Macierzyństwo

ANTY-wyprawka dla niemowlęcia

Czy jesteś łagodną, promieniejącą szczęściem ciężarną, czy z wyglądu czujesz się jak mamut, lub z charakteru zwą cię Ciążodzillą lub Ciążozaurem, masz jedna wspólną cechę z innymi mamami. Chcesz być gotowa na moment przyjścia Twojego Maluszka na świat. Do tego niezbędna będzie Ci odpowiednia wyprawka. 

Gdzieś między zgagą, a zaspakajaniem syndromu wicia gniazda, po głowie krąży Ci jedna myśl – pora kupić wyprawkę. Oj tak, pora. Rzeczy do kupienia jest co nie miara, a fundusze często ograniczone, dlatego kupowanie wyprawki dla niemowlęcia najlepiej rozłożyć sobie na raty. Ilu rodziców tyle potrzeb. Ile Mam tyle zdań na temat tego co należy kupić. Strony związane z macierzyństwem, blogerki parentingowe, czasopisma dla kobiet prześcigają się w publikowaniu jedynej właściwiej listy, co powinna zawierać wyprawka.

Wszystko musisz mieć, wszystko musisz kupić, wszystko jest niezbędne, wszystko będzie potrzebne, a ja Ci powiem co u mnie okazało się niewypałem  🙂 Przedstawiam Anty-Wyprawkę, czyli rzeczy, których być może nie potrzebujesz.

UWAGA: Anty-wyprawka została stworzona w oparciu o moje doświadczenia życiowe. Jest bardzo subiektywna, dlatego może się okazać, że to co ja uznałam za zupełnie nieprzydatne Tobie może się wydać niezbędne do przeżycia, dlatego bez nerw Kochana 🙂 Życzę Ci przyjemnej lektury.

Anty-wyprawka Miniaturowej:

O nie! Nie kupiliśmy termometru do wanienki! – krzyknęłam przerażona do mojej Mamy, gdy chciałam wykąpać Omeniątko po powrocie ze szpitala. Mama spojrzała z politowaniem i zapytała, czy nie wystarczą mi łokcie? Wystarczyły 🙂 I tak już zostało.

Patyczki dla niemowląt – Zdrowe ucho ma tyle woskowiny ile być powinno i oczyszcza się samo. Wszelkie gmeranie w środku kanału słuchowego jest niewskazane, czyścimy jedynie jego wylot, a do tego niepotrzebne mi były extra patyczki tylko dla niemowląt 🙂

Krem na odparzenia – jest ci jednocześnie niepotrzebny i potrzebny, ale tylko na wszelki wypadek! Absolutnie nie smaruj nim pupy dziecka zapobiegawczo! Skóra dziecka przyzwyczaja się do kremu i gdy naprawdę będziesz go potrzebowała, on nie zadziała i ze zwykłym odparzeniem będziesz musiała lecieć do lekarza po maść na receptę.

Laktator – nie udało mi się go używać tak żeby nie bolało, a odciągniętego pokarmu było tak mało, że uznałam, ze to bezsensu. Inne Mamy nie wyobrażają sobie życia bez niego 🙂

Sterylizator – w tej kwestii też mam dość średniowieczne poglądy, buteleczki wystarczyło tylko wygotować, odprawić nad nimi egzorcyzmy, a następnie włożyć do szafki kuchennej. O zgrozo, obok naszych kubków do picia. Dziecko szczęśliwe przeżyło „w tym brudzie i bakteriach” 🙂

Podgrzewacz do butelek – dostałam ładny i zgrabny, którego nieporęczność doprowadzała mnie do szału. Na dodatek nagrzewał aż za bardzo, dlatego kolejny raz wygrało średniowiecze i zwykły garnuszek z gorącą wodą.

Pojemniki do przechowywania pokarmu – miałam ten luksus, że przez pierwszy rok siedziałam w domu z dzieckiem, dlatego odkładanie mleka nie było nam potrzebne 🙂

Osłonki na brodawki – again, nie było potrzeby ich używać.

Poduszka dla niemowlęcia – bezpieczniej i zdrowiej jest, gdy dziecko śpi na płasko.

Baldachim na łóżeczko – był śliczny, ale ściągnęłam go, bo zobaczyłam ile kurzu się na nim osadza i wyobraziłam sobie jak osadza się w płucach mojego maleństwa.

Smoczek – Od urodzenia mieliśmy jeden w domu „na wszelki wypadek”, okazał się niepotrzebny.

Zabawki dla noworodka – są urocze, ale prawdę mówiąc noworodek zupełnie się nimi nie interesuje. Przydają się nieco później.

Nie byłabym sobą, gdybym nie spytała Mam z zaprzyjaźnionego forum, co sądzą na ten temat. Lista rzeczy, która okazała się im niepotrzebna jest nie tylko imponująca, ale i zaskakująca 🙂

Podgrzewacz do pieluch – nawet nie wiedziałam, że takie coś istnieje, na szczęście moje dziecko też nie, więc nie było nam potrzebne 🙂

Specjalny kosz/woreczki na zużyte pieluchy  – dla jednych Mam absolutny must have, dla drugich niepotrzebny wydatek.

Rożek – kupiliśmy go, bo tego wymagał szpital przy wypisie do domu, później używała go moja Mama, bo bała się nosić na rękach swojego pierwszego, najukochańszego wnusia 🙂

Łóżeczko – jestem zwolenniczką sypiania dziecka we własnym łóżeczku, ale co kto lubi, nic mi do tego 🙂 Wg mnie wyprawka bez tego mebla jest niepełna.

Przewijak – dużo rodziców przewija dziecko wszędzie gdzie się da tylko nie na przewijaku, zaś inni nie wyobrażają sobie bez niego życia, normalka.

Łapki-Niedrapki – to już zależy od dzieciątka, czy drapie się po buźce i czy nie wpadnie w krzyk, gdy poczuje jakieś ustrojstwo na rączkach.

Gadżety wanienkowe – niektórzy rodzice pewniej czują się bez wszelkiego rodzaju gąbeczek kąpielowych, leżaczków itp.

Kołdra – kocyk w zupełności dziecku wystarczy, ponadto jest lżejszy.

Ochraniacze na szczebelki łóżeczka – zasłaniają dziecko, a nawet uznaje się je za niebezpieczne.

Obcinaki/nożyczki do paznokci – każda z nas słyszała „o znajomej znajomej”, która obgryza dziecku paznokcie… no comment 😀

Gruszka do noska – Mądre mamy zastąpiły ją aspiratorem, te mniej – wsuwką do włosów.

Spodnie jeansowe – nie wiem kto to wymyślił, ale chyba lubił pastwić się nad dziećmi 😛

Ubranka z kapturami/guziczkami na plecach – dzieci większość czasu spędzają na leżąco, więc raczej nie jest im wygodnie w takich fatałaszkach.

Buty – choć urocze, dopóki dziecko nie nauczy się chodzić, chyba nie ma dużego sensu ich zakładać, zwłaszcza w domu.

Puder/mydło w kostce/oliwka/inne kosmetyki – przyczyn jest wiele, od alergii po niepraktyczność i nie każda mama lubi, gdy jej dziecko wygląda „jak śledź z puszki” 😉

Wózek – na to bym nie wpadła, to chyba ostatnia rzecz jaką bym skreśliła z listy rzeczy potrzebnych dla niemowlęcia 🙂 

Śpiworek – rodzice nocnych pełzaków wiedzą czego im nie potrzeba.

Myjka frotte/gąbeczka – niektóre mamy wolą tetrę.

Jak widzicie lista jest olbrzymia. Ile Mam tyle opinii na ten temat. To co jednym zalega w domu i pokrywa się kurzem, dla innych jest środkiem niezbędnym do przeżycia. Jesteśmy niesamowite w naszej różnorodności i właśnie to jest wspaniałe w macierzyństwie, bo każda z nas jest wyjątkowa i niepowtarzalna, co można sobie uzmysłowić czytając powyższą listę. Jeżeli spodziewasz się dziecka na spokojnie zastanów się jak chcesz, aby wyglądało Twoje macierzyństwo, a potem…nie bój się zmienić zdania!

Pozdrawiam,
Pani Miniaturowa <– Kliknij i polub fanpage Pani Miniaturowa, jeżeli chcesz pozostać na bieżąco z nowymi postami na stronie 🙂

Skip to content