NIE najlepsze prezenty dla dziecka
Nie przedstawię Ci dziś, skopiowanego z zagranicznego bloga, poradnika DIY na kartki świąteczne. Nie przeprowadzę nielegalnego konkursu, gdzie nagrodą będzie chińszczyzna. Nie podam przepisu na idealny piernik (który i tak bym spartoliła). Nie pokażę Ci też fot jak ubieramy choinkę. Ba, nawet Ci nie podpowiem jak ją ukraść z lasu… powiem tylko czego lepiej nie kupować naszym kochanym milusińskim. Nie najlepsze prezenty dla małego dziecka – moim zdaniem oczywiście. Nie kłóćmy się 🙂
NIE najlepsze prezenty dla dziecka
Subiektywna lista
W ciągu siedmiu dziewięciu lat życia mojego dziecka, niejednokrotnie plecy me przeszył dreszcz grozy. Kiedy? Ano, gdy znajomi opowiadali co planują kupić cudzym dzieciakom. Zwłaszcza tym najmłodszym. Do listy nie najlepszych prezentów dopisałam też wszystkie żale znajomych matek, które narzekały na ułańską fantazję darczyńców.
Tak wiem – liczy się gest. Jesteśmy wdzięczni wszystkim Mikołajom, Gwiazdorom, Aniołkom, Dzieciątkom. Bardzo cieszymy się z każdego prezentu. Ale gdyby poprzedziłoby go chociaż 5 minut zastanowienia się jak sprawdzi się dany prezent dla małego dziecka, bylibyśmy jeszcze bardziej wdzięczni! A na świecie byłoby o wiele mniej zła, bezglutenowych pierożków i wylanych kropli potu i łez. Rodziłoby się więcej puszystych kiciusiów, a po ulicach biegałyby różowe jednorożce.
Trust me – I`m a Mom!
1..Zabawka niedopasowana do wieku dziecka
Twój 3-latek z wypiekami na policzkach rozpakowuje wielkie kolorowe pudło, które okazuje się… cholernie trudnymi do składania klockami lego polecanymi od lat 8. Spróbuj wytłumaczyć zaryczanemu dziecku, że nie umie dobrze złożyć klocków (mimo, że się bardzo stara), bo są dla niego zbyt skomplikowane i trzeba postępować ściśle według instrukcji. Kończy się na tym, że to rodzice składają komplet przez 5h, po czym dziecko rozwala ich pracę w ile?…20 sekund?
2. Zabawka niedopasowana do charakteru/temperamentu dziecka
Tutaj czasami naprawdę bardzo ciężko trafić i nikt nie powinien mieć wyrzutów sumienia z tego powodu. Znajomi mogą tego nie wiedzieć i nikt ich o to nie obwinia! Czasami nawet najbliższa rodzina również tego nie wie – kupienie niecierpliwemu dziecku zabawki, która w minutę doprowadzi go do szału, doprowadzi do szału również jego rodziców. Cieszymy się, że chciałeś by małe dziecko poćwiczyło cierpliwość/precyzję ruchów/koordynację czegoś tam z czymś tam, ale wolelibyśmy żeby prezent sprawiał mu przyjemność, a nie doprowadzał go do furii i morza łez. Maluch po kilku minutach nienawidzi tej zabawki i już nigdy więcej nie chce się nią bawić. Ani żadną inną podobną.
3. Zbyt droga
Niektórzy rodzice nie lubią, gdy ich dziecku kupuje się drogie zabawki. Niektórzy „bo tak”, jedni, bo im nieswojo, a inni, bo martwią się, że dziecko szybko ją zniszczy i zwyczajnie szkoda im cudzych pieniędzy. Dobre dusze z nich!
4. Zbyt tania
Dotyczy to głównie zabawek, które są wykonane ze złej jakości materiałów (np. uczulających, czy rakotwórczych) lub są wykonane „byle jak”. Zwyczajnie zagrażają one życiu i zdrowiu dziecka, więc nie ma się co oburzać. Choć oczywiście nigdy nie mamy pewności, że i drogie zabawki takie nie są! Niestety.
5. Niebezpieczna
Do tej kategorii zaliczamy wszelkiego rodzaju zabawki ze śmigłami, które poruszają się na tyle szybko, że mogą poważnie nas zranić. Te ze szpikulcami (popularne rzutki, czyli dart). Moonsandy, piaskoliny, ciastoliny i pochodne. Przeczytaliście kiedyś instrukcję użytkowania?! Wygląda gorzej niż lista skutków ubocznych najsilniejszych leków. Wtarcie jej do oka, czy zjedzenie odrobiny kończy się wizytą u lekarza. Wszystko jest dla ludzi, ale dla dzieci już niekoniecznie 🙂 hihihi chyba, że pod ścisłym nadzorem rodziców. PS: My też mieliśmy moonsanda. Fajna zabawka, ale oczu od małego dziecka nie można oderwać ani na moment. Dlatego tego rodzaju zabawki, choć sprawiają frajdę, uważam za nie najlepsze prezenty.
6. Zbyt głośna
Rodzice dziecka obdarowanego grającą gitarką (bez możliwości ściszania/wyłączania dźwięku), perkusją, dziecięcym pianinkiem, czy innym ustrojstwem, które brzęczy, piszczy i hałasuje, zwyczajnie Cię wypatroszą. Weź to pod uwagę. Albo poczekają aż sam będziesz miał dziecko i kupią mu jeszcze głośniejszą zabawkę z najbardziej wkurzającą melodyjką jaką tylko możesz sobie wyobrazić.
7. Udająca broń
To taki mój rodzicielski kaprys, ale nie lubię, gdy dziecko bawi się zabawkami udającymi broń. Według mnie to naprawdę nie najlepsze pomysły na prezent dla małego dziecka. Karabiny, pistolety, łuki, granaty, miecze – nope, nope, nope! Jakoś średnio mi się podoba, gdy dzieci udają, że strzelają do członków rodziny. To nie jest fajna zabawa. Choć oczywiście tutaj rozmowa z dzieckiem i wytłumaczenie mu, jak się bawimy tego rodzajem zabawek, może wystarczyć.
8. …
Miejsce na Twoją propozycję rodzicu 🙂
Pozdrawiam,
Pani Miniaturowa – wejdź i polub mnie na Facebooku. Codziennie czeka Cię nowa dawka poczucia humoru!