Bezpieczne Halloween, to proste!
Dla wielu rodziców temat Halloween zaczyna się i kończy na jednym. Trzeba pomóc dziecku zorganizować przebranie. Trzeba je zrobić, kupić lub wypożyczyć. Gdy mamy ogarniętego nastolatka, problem praktycznie nie istnieje. Lecz czy zastanawialiście się, jak zadbać o bezpieczne Halloween?
Kiedy, jak i gdzie?
W ilu domach dzieci po prostu radośnie oznajmiają „idę się bawić w Halloween”, a rodzice cieszą się w duchu, że wreszcie będą mieli kilka godzin spokoju? Przypuszczam, że w wielu. Dobra zabawa wciąga, czas leci swoim rytmem, rozchichotane towarzystwo nie słyszy telefonów brzęczących w kieszeniach, a rodzice zaczynają coraz bardziej się nakręcać. „Miał wrócić godzinę temu, gdzie on jest?!”
Oto pytania, na które warto wcześniej poznać odpowiedzi, dla własnego spokoju.
Gdzie dokładnie będziesz? – Zapytaj dziecka w obrębie jakiej okolicy zamierzają odwiedzać domy. Przestrzeż, gdzie wolałbyś, aby się nie zapuszczało.
Jak się przebierasz? – To już zależy od Ciebie, jak bardzo nowoczesny styl wychowania wyznajesz. Ja osobiście nie chciałabym się dowiedzieć po fakcie, że moje dziecko przez kilka godzin paradowało po okolicy w stroju prostytutki albo nazisty.
Kiedy dokładnie wrócisz? – Mija 22, a dziecka dalej nie ma. Moja paranoiczna natura już by oszalała. Gdzie mój potwór?
Z kim idziesz?
Jeżeli mieszkasz w okolicy, gdzie każdy zna każdego, to świetnie! Za moich czasów rodzice wiedzieli, którym nastolatkom można ufać i pod ich opieką młodsze dzieci mogły zawsze trochę dłużej (i dalej od domu) brykać na dworze. Teraz mamy troszkę inne czasy. Rolą rodziców jest zadbać o bezpieczne Halloween, które z tego powodu wcale nie musi być nudne lub obciachowe. Co innego proponować 16-18 latkom, że pójdzie się z nimi na Halloween, a co innego 10 latkom… które wg mnie zbyt wiele do powiedzenia w tym temacie mieć nie powinny 🙂 Po prostu idę z nimi i koniec! Obecność dorosłego opiekuna nie musi psuć zabawy. Trzymaj się na uboczu, kilkanaście metrów dalej i wszystko będzie pod kontrolą. Wilk syty i owca cała.
Co dostałeś?
Dziecko wróciło z zabawy uradowane, jak dzik w agreście, z torbami i kieszeniami wypchanymi słodkościami. Gdy skończycie z „boże, nie umiem zmyć tego markera z Twojej twarzy!”, poświęćcie 5 minut na sprawdzenie, co dziecko dostało. Nie mówię, że ktoś będzie wydawał hajs na podkładanie Twojemu dziecku narkotyków zamiast słodyczy, ale są ludzie i ludziska. Niektórzy bardzo nie lubią tradycji Halloween i w nietypowy sposób mogą próbować odwieść od tego dzieci… podkładając im rzeczy, których absolutnie jeść nie wolno, lub są po prostu przeterminowane. Skoro istnieją świry, którzy podrzucają psom zatrute kiełbasy lub mięso ze szpilkami, to do czego tacy ludzie mogą być zdolni wobec grupy dzieciaków, które ich wkurzają? Dobra, przepraszam, może trochę paranoiczka ze mnie i mnie poniosło, ale gdyby nieznajomi ludzie zaczęli podchodzić do Twojego dziecka na ulicy i dawać mu słodycze, to prawdopodobnie sprawdziłbyś co dostało. No wiesz, ze względów bezpieczeństwa. Dlatego chciałabym, żeby to działało również w drugą stronę. To by było na tyle.
Bezpieczne Halloween jest proste! Miłej zabawy!
PS: Czytałeś już o tym, że moje dziecko widziało duchy?
Pozdrawiam,
Pani Miniaturowa
Polub mój fanpage na Facebooku!
Obserwuj mój profil na Instagramie