Oczyszczanie – krótko i bez ściemy
Przychodzi taki dzień, w którym dostajesz klapsa tylko dlatego, że miałeś dobre intencje. Zapomniałam, że w łeb dostają zawsze Ci co wychylają się przed szereg, nawet jeśli wyglądają tylko po to, żeby się szeroko uśmiechnąć do zgromadzonych. Sorry, moja wina! Zapomniałam, że w społeczeństwie lepiej być zwykłą owcą w stadzie, bo jak jednej odrobina futra wystaje w złą stronę, to zaraz dostanie po zadzie. Dlatego dziś zapraszam do wzięcia udziału razem ze mną w akcji oczyszczanie bez ściemy!
Mejdej! Mejdej!
Nie to nie jest konkurs. To nawet nie jest post kosmetyczny! To nie jest też wielka akcja motywacyjna! Futro na cyckach mi się jeży, gdy czytam kołczingowe bzdety. To po prostu oczyszczanie! Tak po prostu. Dziś wypisałam się ze stada owiec. A nawet kilku. Polecam! Rozejrzyj się dookoła, czego byś się pozbyła bez grama smutku? Fanpage Miniaturowej? Ty franco, no dobra, jak musisz to odlajkuj, ale teraz lecimy dalej ok? COO?! Męża byś wyrzuciła?! Ale, że jak? Z domu? Kurde…a potem będzie na mnie, że procesy, że koszta rozwodu wysokie, że ja kazałam…no ale dobra, jak musisz, weź głęboki oddech i krzycz „wypierdzielaj!” Wstał i poszedł? Ok, fajnie, oczyszczanie idzie nam znakomicie, choć może nie tym torem, co planowałam…fanpejdż odlajkowany, cudzy mąż z domu wyrzucony. Moje sumienie skowyczy!
Co robić?
Lecimy z tym koksem! Nie tym, do jasnej cholery, ledwo męża z domu wyrzuciłaś już siedzisz nad lusterkiem i nos upaćkany na biało? Zdurniałaś do reszty? Oczyszczanie, nie ćpanie! Jeny, babo, co ja z tobą mam! Skup się! <<to_tylko_internet>> Powtórz trzy razy! <<to_tylko_internet>> Nie musisz być w co najmniej kilku miejscach, w których tkwisz z poczucia obowiązku, przywiązana, przyzwyczajenia, czegokolwiek. Wiesz, że byłam na jednej grupie tylko dlatego, że admin był bardzo sympatyczny i kiedyś dużo gadaliśmy? Boże jaka miękka pipa ze mnie, kiedyś ktoś zeżre mnie żywcem, a ja mu jeszcze keczup podam. Z ręką na sercu przyznaję, że osobiście nie panuję nad liczbą fanpage, które polubiłam. Miesiąc temu przeprowadziłam gruntowne porządki i odlajkowałam cześć stron z muzyką, filmami, książkami, moimi rzekomymi hobby, blogami itp. lecz liczba wciąż nie jest satysfakcjonująca.
Idź precz!
Dziś przyszła pora na grupy. Na kiego wafla jestem w aż pięciu grupach sprzedażowych, skoro nic nie sprzedaję? Eksmisja! Po co mi grupy, w których jedyne co widzę to skakanie sobie do gardeł? Paszoł won! Nie ma sensu być w grupie, w której nawet admin nie podejmuje prób reanimacji zimnego trupa. Klik – opuść grupę. O jaka wolność! O jaka lista grup krótka! O jaka oszczędność czasu, gdyby mi nagle coś głupiego w głowie podpowiedziało sprawdzać, co się ciekawego dzieje w grupach, do których się zapisałam. Znajdź w najbliższym czasie wolną chwilę i sprawdź, co chcesz odlajkować, lub do której grupy nie chcesz już należeć.
Dalej ci nie idzie? Jeżeli nie przeszkadzają ci chamy, trolle i grupy-widmo, pomyśl, gdzie jesteś aktywny, ale w zasadzie tracisz tam tylko czas, bez osiągania żadnych innych korzyści? To są własnie miejsca, z których można się wypisać bez żalu. To co? Klepiemy maseczkę oczyszczającą? Miłego zabiegu!
PS: Ani mi się waż odlajkować Miniaturową 😉